środa, 7 lutego 2018

Ulubieńcy stycznia 2018

Hejka!

Powiedzcie mi, czy Wy także jesteście w ciężkim szoku, że minął już cały miesiąc tego roku? Ja jestem zszokowana... Nie mam pojęcia kiedy ten czas tak szybko uciekł. Szczególnie widać to na bazie szkoły. Dopiero wracałam po przerwie świątecznej. Za chwilę były ferie, a gdy to piszę jest 6 lutego! Czuję się naprawdę oszukana przez czas, haha :D

Przejdźmy jednak do tematu głównego tego posta, a mianowicie ulubieńcy. Powiem szczerze, że bardzo lubię te posty :) Jest to również ciekawe doświadczenie dla mnie samej, gdy cofnę się do takowego postu np. sprzed roku czy dwóch lat. Analizując zauważam, że wiele rzeczy się zmieniło, a równie wiele pozostało po prostu bez zmian.

Ulubieniec numer 1:


The Walking Dead - serial

The Walking Dead zaczęłam oglądać już kilka lat temu, a dokładniej w wakacje w 2014 roku. W październiku odbyła się premiera sezonu 5, ale ze względu na ówczesny problem z internetem, bodajże po 4 odcinkach odpuściłam sobie. I tak ponad 3,5 roku czekałam na odpowiednie natchnienie! Skończyłam oglądać Listę Klientów i powiedziałam sobie, że jeśli właśnie nie włączę pierwszego odcinka to chyba nigdy już się za to nie wezmę. Podziałało. Przez okres ferii obejrzałam całe 4 sezony (tak, zaczynałam od nowa). W tej chwili jestem na S05E05.
Uważam, że jest to jeden z lepszych seriali ostatnich lat. Pokazuje jednak ten problem możliwej zagłady ludzkości. Jest przedstawiony w sposób, który naprawdę trzyma w napięciu. Odcinki ZAWSZE kończą się w najmniej odpowiednim momencie. Pamiętam ten ból, gdy obejrzałam ostatni odcinek 4 sezonu, a do 5 musiałam czekać dwa miesiące. Osobiście współczuję osobom, które były niegdyś z serialem na bieżąco i musiały tyle czekać na kolejne odcinki, gdy w tej chwili jestem w stanie obejrzeć sezony 1-8A na jednym tchu, bo mam takie możliwości.
Dla zainteresowanych - moje ulubione postacie w serialu to:
♥ Daryl Dixon (call me Mrs. Dixon :3 )
♥ Michonne
♥ Glenn Rhee
♥ Maggie Greene/Rhee
♥ Hershel Greene

Ulubieniec numer 2:


Herbata z cytryną

Tak, herbata. Piłam ją naprawdę litrami w styczniu. Nie wiem dlaczego akurat wówczas jej tak potrzebowałam, ale nie było w zasadzie dnia bez takiej herbatki :)

Ulubieniec numer 3:


Am I Innocent - gra

Co w tej grze jest takie wciągające? Historia. Sposób grania. Uruchamiając grę masz czasami wrażenie, że po prostu kliknąłeś w swoje smsy. Zostajesz wplątany w sprawę porwania, zabójstw. Kontaktujesz się z rodzinami ofiar, swoimi bliskimi, znajomymi. Każda decyzja ma swoje konsekwencje, wpływa na dalszą fabułę. Będziesz chamski dla kogoś? Nie uzyskasz ważnych informacji. Faktem jest, że gra jest "przerywana". Mianowicie mam na myśli, że ma swego rodzaju etapy. Gdy pewien etap ukończymy sugeruje nam, aby zdobyć gwiazdki, bo nigdzie dalej nie pójdziemy. Jakie gwiazdki? Gdzie? W grze podobnej poniekąd do Tetrisa, ale troszkę innej. Dla niektórych może to być nudne, męczące, a ja uważam, że jest to ciekawy przerywnik, aby się zrelaksować.

Ulubieniec numer 4:


The Sims 4 - gra

O The Sims 4 pojawił się nawet osobny post. Kto nie czytał to odsyłam tutaj. Byłam wówczas dość neutralnie nastawiona do tej produkcji. Oczywiście, miała swoje plusy, takie jak, np. kreator tworzenia Sima (tzw. CAS), emocje czy też styl chodzenia. Jest to faktycznie coś nowego, świeżego i po prostu ciekawego. Jednakże wiele mi brakowało. Nie sprawiało mi ogromnej frajdy gra w tą odsłonę kultowej serii. 
Ostatnio jednak się przekonałam do niej. :) Możliwe, że potrzebowałam czasu. Wprowadzono wiele zmian od tamtej pory, zaopatrzyłam się w kilka zawartości dodatkowych i w sumie spędziłam do dziś w tej grze 224 godziny. W sumie to prawie 10 dni siedzenia i grania bez przerwy. Uważam, że to naprawdę sporo.

Ulubieńcy numer 5:

Uznałam, że od tego miesiąca będę dodawać tu również moje ulubione piosenki. W tym miesiącu były to:




To tyle na dziś!
Do następnego! :)

poniedziałek, 29 stycznia 2018

Recenzja Samsunga Galaxy J7 2017

Cześć :)
Dziś pojawia się mała recenzja technologiczna. Testowane przeze mnie urządzenie to smartphone Samsung Galaxy J7 2017.



Smartphone wzięłam w abonamencie, 14 listopada, po blisko 2 latach używania Huawei P8 Lite, o którym pisałam troszkę w poście Ulubieńcy lutego 2016. Urządzenie już troszkę przetestowałam i uważam, że mogę podzielić się opinią na jego temat.

Osobiście posiadam model w kolorze złotym, taki jak na poniższej grafice.

Najpierw porównam go troszkę technicznie z jego poprzednikiem, ww. urządzeniem Huawei.


Jak widać wg specyfikacji technicznych Samsung zdecydowanie góruje na Huawei. Faktycznie, są to dwa lata różnicy i technologia idzie mocno do przodu, ale dla prostego użytkownika, takiego jak ja czy tysiące innych osób, są to różnice dość zauważalne i odczuwalne. Poza takimi rzeczami jak wielkość wyświetlacza czy waga na pierwszy rzut oka i odczucia w używaniu rzuca się jedno - czas pracy baterii. Z ręką na sercu przysięgam, że potrafiłam nie ładować Samsunga 3 dni. Dopiero trzeciego dnia późnym wieczorem byłam zmuszona podłączyć go. Uważam, że idziemy znowu w dobrą stronę, gdy sprzęty o wysokiej mocy i wydajności, potrafią wytrzymać tyle czasu na baterii!

Różnica w wadze rozkłada się na większy ekran, przez co nie jest aż tak odczuwalna.

Kwestia aparatu... No cóż, co do tylnego - Mpx są takie same, ale czy widać różnicę w jakości zdjęć? Nie wiem. Chyba zależy to od wyczucia aparatu i konkretne ustawienia. Przyznam, że na razie nie nauczyłam się robić świetnych zdjęć Samsungiem. Plusem jest fakt, iż robi zdjęcia naprawdę szybko.

Huawei P8 Lite
Samsung Galaxy J7 2017























Samsung jest naprawdę wydajnym urządzeniem, oferującym wiele ciekawych funkcji. Obecnie w sklepach kosztuje od 1000 do 1400 zł, więc jest to raczej taka średnia półka cenowa.

Jeśli macie więcej pytań to piszcie w komentarzach :)

wtorek, 2 stycznia 2018

"Nowy rok, nowa ja" - ile w tym prawdy? + powrót

Hej!
Miło mi w końcu powrócić w to cudowne miejsce! :) Pisanie na blogu naprawdę sprawia mi wiele przyjemności, tylko troszkę się w życiu pogubiłam i strasznie to wszystko zaniedbałam. Ale... "nowy rok, nowa ja", haha :D

No właśnie. Ile jest prawdy w takim gadaniu? Skąd się w ogóle bierze?

Nowy Rok jest trochę symbolem nowego początku. Stąd wielu ludzi bierze ten czas za początek swoich wewnętrznych, jak i zewnętrznych zmian. Jest to moment, w którym można powiedzieć basta  roku poprzedniemu i zacząć coś zmieniać w swoim życiu.

Może się to wziąć stąd, że koniec roku, a więc koniec jakiegoś kolejnego okresu w naszym życiu, powoduje u nas pewne refleksje na temat tego, co minęło. Wspominamy zarówno te momenty, z których jesteśmy dumni lub gdy byliśmy po prostu szczęśliwi, ale także te, gdy podjęliśmy jakieś złe decyzje, wydarzyło się coś smutnego, bądź zawaliliśmy jakąś sprawę. Skłania nas to do tworzenia tzw. postanowień noworocznych. Próbujemy w kolejnym roku nie dopuścić ponownie do popełnienia tych samych błędów, zmieniać swoje nastawienie do życia, tryb życia. 

Każdy z nas myśli o tym wszystkim inaczej. Osobiście niejednokrotnie próbowałam zacząć od nowa. Nigdy do końca mi to nie wyszło. Tworzyłam nowe konta (e-mail, Facebook itp.), próbowałam układać to inaczej. Chciałam być bardziej zorganizowana. Chciałam schudnąć. Miałam cele i marzenia.

Choć moje życie na przestrzeni ostatnich 8 lat zmieniło się strasznie, nadal nie jest takie, o jakim kiedykolwiek marzyłam. Jeszcze wiele pracy przede mną.

Kochani. 2018 rok to dla nas...

365 dni
8760 godzin
525 600 minut
31 536 000 sekund

Nie zmarnujmy ani jednej malutkiej sekundy życia. Nie warto.

Życzę Wam w tym nowym, 2018 roku, wszystkiego co najlepsze, spełnienia najskrytszych marzeń, zrealizowania swoich planów i postanowień, szczęścia, radości. Abyście wpatrując się w fajerwerki na niebie w kolejnego Sylwestra byli po prostu z siebie dumni!

Dominika


czwartek, 30 marca 2017

Wybaczcie...

Witajcie!
Jak zauważyliście, bądź też nie, posty na moim blogu pojawiają się ostatnio bardzo, bardzo rzadko. Wraz z tym postem chciałabym Wam trochę wytłumaczyć co się dzieje, abyście nie przekreślali do końca tej strony.

Nowy Rok 2017 miał wpłynąć na mnie niesamowicie pozytywnie. Miałam naprawdę fajne postanowienia, plany, założenia. Nawet nie wiecie jak to wszystko szybko zaniedbałam... Złapałam doła i dosłownie wszystkiego mi się odechciało. Zaniedbałam bloga, szkołę, wszelkie hobby i zainteresowania. Rozumiecie, że od początku roku przeczytałam tylko jedną książkę?! Sama się czuję z tym strasznie źle.

Ogólnie czas tak strasznie szybko mi ucieka, że nie mam czasu na spokojne obejrzenie filmu, serialu, nie mam czasu na gry ani na czytanie. Nie mam nawet na to chęci.

Przepraszam, ale nie wiem kiedy pojawi się kolejny post. Pewnie dopiero wtedy, gdy nabiorę chęci i siłę do życia.

Trzymajcie się ciepło!

Pozdrawiam,
Dominika Wieruszewska

sobota, 4 marca 2017

Ulubieńcy lutego 2017

Cześć :)
Wiem, że w tamtym miesiącu nie ma ulubieńców... Za tą sytuację przepraszałam Was w poście na fanpage'u. Tym razem nie popełnię tego samego błędu i dlatego właśnie się spięłam, napisałam i publikuję!
Ulubieńców może nie ma za dużo, ale myślę, że są dobre. :)

Ulubieniec numer 1:


Źródło: http://lookssogreat.blogspot.com/

Preparat punktowy na pryszcze - Avon
Cena: (katalog 4/2017) 7,99 zł

Według zapewnień Avonu pomaga redukować pryszcze w ciągu 3 godzin, ale uważam jednak, że to nie działa tak szybko. Mimo to jestem zdania, że spełnia swoje zadania po kilku użyciach.

Ulubieniec numer 2:


Soy Luna - serial

Według mnie cały serial na głowę pobija Violettę. Fabuła jest ciekawa, toczy się wokół pasji związanej z wrotkami i tańcem. Również w całej historii jest szczypta tajemnicy związanej z przeszłością, co dodaje produkcji mocnego kopniaka. Pomyśleć, że końca pozostało mi mniej niż 20 odcinków :'(

Ulubieniec numer 3:


Angry Birds 2 - gra

Szukałam gry, który mnie wciągnie, ale nie będzie wymagała codziennego grania. Fakt faktem i tak gram codziennie, haha :D Uznałam, że w Angry Birds grałam już kilka lat temu, więc może warto zobaczyć, co twórcy zaproponowali nam w drugiej części. W taki oto sposób odkryłam, że część druga zdecydowanie bardziej mnie się podoba. Czym to jest spowodowane? 
1. Wprowadzeniem areny, na której gracze walczą między sobą.
2. "Winda", w której codziennie można zdobywać nagrody.
3. Darmowe skrzynki.
4. Codzienne wyzwania.
5. Możliwość użycia wszystkich ptaków na każdym poziomie, a nie tylko tych 'wyznaczonych'.

To tak naprawdę wszystko :)

Zapraszam Was na moje social media:
Snapchat - kotnaxxx

środa, 18 stycznia 2017

Wartość przyjaźni

Witajcie,
Dziś post do przemyślenia, bo dawno takiego nie było, a przyjaźń to bardzo, bardzo ważna wartość w życiu każdego człowieka.
W moim życiu prawdziwych przyjaciół kilku się przewinęło.. dokładnie 6. Z każdym z nich wiąże się wiele wspomnieć, tych radosnych i smutnych.

Pierwszą taką przyjaciółką, która jest nią do dziś i bardziej traktuję ją jak młodszą siostrzyczkę niż przyjaciółkę to Kinga. Znamy się od blisko 15 lat. Można uznać, że jest to także wiek naszej przyjaźni, bo tak naprawdę od początku bardzo się przywiązałyśmy. Przez tyle lat nasze wspólne wspomnienia są dość zróżnicowane. Od zabaw w dzieciństwie do najsmutniejszych momentów w dalszym życiu. Kinia od zawsze była przy mnie, co by się nie działo. Czasami zdarzało się, że nie pisałyśmy nawet pół roku (!), a później wystarczyło nam zaledwie 20-30 minut, aby opowiedzieć sobie wszystko, co się u nas wydarzyło. Mogę bez skrupułów uznać, że to przyjaźń na całe życie.

Kolejne dwie osoby ewidentnie pominę w tym poście, bo szkoda mi czasu, a także nie za wiele warto opowiadać.

Dopiero Agnieszka jest osobą wartą uwagi. Przyjaźniłyśmy się zaledwie ok. 2 lat, ale były to naprawdę dobre lata. Dzięki niej poznałam magię muzyki rockowej. Zakochałam się w muzyce Metalliki, Aerosmithu, Dżemu.. Przez nią zaczęłam czytać Harry'ego Pottera i dziś jestem Potterhead. Dostałam od niej pierwszy tom Percy Jackson i bogowie olimpijscy. Zaczęłam jeść suchy makaron z zupek chińskich. To były naprawdę świetne 2 lata. Dziękuję.

Kolejną osobą jest Paweł. Poznałam go przez GG, ale chyba ta znajomość była nam pisana :D Udostępniłam wtedy swój numer GG na kwejku. Napisało kilka osób, ale z żadną długo nie pisałam, bo nie mieliśmy wspólnych tematów. W przypadku Pawła, napisał on do mnie dosłownie 10 minut po tym, jak wyłączyłam komputer. Wiadomość odczytałam popołudniu i na nią odpisałam. Okazało się, że akurat jest dostępny. I tak zaczęła się nasza rozmowa, która trwa po dzień dzisiejszy, a więc blisko 5 lat. Muszę przyznać, że to bardzo dużo, jak na przyjaźń internetową. Noce przesiedziane na Skypie lub Facebook Wideo. "Wspólne"oglądanie TEDa... To były genialne "spotkania". :)

Za przyjaciółkę mogę uznać także Zuzę. Poznałyśmy się w I klasie gimnazjum, a nasze rozmowy rozpoczęły się od wspomnienia o Led Zeppelin, jeśli dobrze pamiętam. Nasza znajomość przechodziła różne etapy, momenty kryzysu, ale na tą chwilę mogę uznać, że to osoba, której naprawdę ufam. Jeśli jest taka potrzeba rozmawiamy o wszystkim, nawet na tematy, o których nikt inny nie wie. Mimo, że nie widujemy się już praktycznie w ogóle, bo Zuza mieszka w Niemczech, a ja tu, zawsze mamy o czym popisać.

Angelika. Przyjaciółka, która od dwóch lat jest także moją siostrą. Nikt chyba by się nie spodziewał tego, że w od czerwca 2014 będziemy nierozłączne, gdzie jeszcze w lutym praktycznie się ze sobą nie odzywałyśmy. Ana to osoba, która zmieniła moje życie na lepsze. Wraz z rodzicami dała mi nowy dom, nową rodzinę, nowe życie. Zawdzięczam jej bardzo dużo, naprawdę. Dzięki niej poznałam prawdziwy smak kawy, pojechałam na koncert Justina Biebera, The Vamps, Iry, Maćka Balcara, Margaret... Czekają mnie kolejne cudowne wydarzenia. Zmieniłam trochę swój styl, określiłam swoje życiowe cele. Zmieniłam swoje podejście do życia, które przyniosły wiele pozytywnych zmian. Tak trudno to wszystko opisać słowami.

Jak widać przyjaźń to coś mega, mega wyjątkowego. Jeśli ktoś jest naszym prawdziwym przyjacielem to mimo wszelkich przeszkód, kłótni, problemów - zawsze będzie przy nas.

Wszystkim wspomnianym w tym poście - DZIĘKUJĘ.

Zapraszam na moje social media:
FACEBOOK
ASK.FM
INSTAGRAM
TWITTER
SNAPCHAT - kotnaxxx

Zachęcam także do kontaktu ze mną, którego możliwości opisane są w zakładce Kontakt.

sobota, 14 stycznia 2017

Moja kolekcja gier ♥

Cześć :)

Dzisiejszy post odnosi się do jednego z moich hobby - gier komputerowych.


Gry towarzyszą mi w życiu od ok. 5 roku życia. Poniekąd granie w pasjansa-pająka można już uznać za początki hobby. Grałam wtedy głównie w gry, które były dołączane do ówczesnych gazet. Po pewnym czasie posiadałam sporą kolekcję i już powoli byłam świadoma, które gry podobają mi się bardziej, a które nie. Co ciekawe, większość gatunków gier uwielbiam do dziś!

Pierwszy komputer w moim domu to komputer Nec. PRAWDOPODOBNIE był to Nec PowerMate VL350, ale nie potrafię stwierdzić, który dokładnie model. To wraz z pojawieniem się tego sprzętu u mnie, rozpoczęłam swoją przygodę z takimi seriami gier, jak The Sims oraz GTA.

Swoją przygodę z The Sims rozpoczęłam od gry The Sims Światowe Życie. Grałam naprawdę długie godziny w ten tytuł. Po około roku chciałam przejść "na nowszy model". Pamiętam to naiwne dziecko, które zamówiło najpierw dodatek Zwierzaki, na który czekałam z niecierpliwością ponad 2 tygodnie. Gdy już dotarły okazało się, że powinnam zamówić również grę podstawową. W taki sposób dość sprytnie i nieświadomie dostałam podstawkę i dodatek jednocześnie. :)

Moje dodatki do The Sims 2:
1. Na studiach
2. Nocne życie
3. Własny biznes
4. Zwierzaki
5. Cztery pory roku
6. Podróże

Tak więc brakowało mi jedynie Osiedlowe życie i Czas wolny.

Jedyne akcesoria, które kupowałam to Młodzieżowy styl.

Bardzo miły gest ze strony Origin i EA miał miejsce na wakacjach w 2014 roku, gdy udostępnili The Sims 2 Ultimate Collection całkowicie za darmo! Dzięki temu moja kolekcja stała się pełna, a ja zyskałam jeszcze więcej przyjemności z grania.

Do dnia dzisiejszego w wersji pudełkowej przetrwało niestety tylko tyle:


Później w moim życiu pojawiła się seria The Sims 3. Tu już niestety moja kolekcja ograniczyła się do minimalnej ilości ze względu na brak budżetu.
Jeśli miałam możliwość posiadania dodatku była to zazwyczaj gra pożyczona, bądź też kupiona od koleżanki. Tak też w mojej dzisiejszej kolekcji pozostały tylko 2 dodatki i 1 akcesoria (które sama sobie kupiłam!): Wymarzone podróże, Po zmroku i Szalone lata 70., 80., 90. Miałam również przyjemność pograć w Zwierzaki, lecz one nie pozostały w mojej kolekcji. W zasadzie nie mam możliwości grania w dodatki, ale to już inna sprawa.
Skrycie liczę, że już niedługo będę mogła się cieszyć The Sims 3 Ultimate Collection. Naprawdę nie ukrywam, że o tym marzę! Jednakże do tego czasu mimo wszystko chciałabym zorganizować Cztery pory roku, Studenckie życie oraz Zwierzaki.


Poprzez fakt, że nie mogłam grać w kolejne dodatki, odkryłam wówczas kanał MaryKateAnPlay.

W biblioteczce gier na Origin posiadam również The Sims Średniowiecze wraz z dodatkiem. Gra chodzi na silniku trójki. Ma dość słabo rozwinięte możliwości tworzenia własnej fabuły, co dla takiej osoby, jak ja, która nawet tworzy drzewa genealogiczne swoich rodzin, jest dość przykre.





Kiedy wyszła seria The Sims 4, byłam bardzo pozytywnie zaskoczona szczególnie procesem tworzenia Sima. Jednakże po dłuższej rozgrywce nie przekonałam się aż tak do tego tytułu, co mogliście zresztą przeczytać w tym poście (jeśli tego nie zrobiliście to zachęcam :3 ). Pomimo to dorwałam podstawkę i dodatek Witaj w pracy podczas jakieś wyprzedaży 75% na Origin. Mój laptop jednak już nie jest tak świetny, jak jeszcze 2-3 lata wstecz i często brakuje mu mocy, a wtedy strasznie się gra zawiesza i uniemożliwia mi płynne granie.



Kolejną serią, o której zresztą wspomniałam wcześniej, którą pokochałam od dzieciństwa jest GTA.

Swoją przygodę z tą genialną serią od Rockstara, rozpoczęłam od GTA: San Andreas. Pokazał mi ją kolega, gdy mieliśmy może po 8 lat, hahah :D Do dziś z sentymentem podchodzę do tego tytułu, ponieważ gra sprawiła mi niesamowitą przyjemność. Była to jedyna część, którą przeszłam do końca. GTA III oraz GTA V oglądałam z pełnym zaangażowaniem na kanale Yojiego. W GTA V grałam również na PlayStation 3 i z czystym sumieniem stwierdzam, że to naprawdę świetny tytuł.
W swojej biblioteczce gier posiadam Trylogię oraz GTA: Vice City.



Ostatnią serią gier komputerowych, których chociaż część posiadam to Wiedźmin. 

Wiedźmina II przeszłam całego i bardzo mi się podobał. Jedynkę pozostawiłam w pewnym momencie i nie potrafiłam się do niej zabrać z powrotem. Trójkę jedynie oglądałam, i to nie wszystko, również u Yojiego.
Zapomniałabym wspomnieć dlaczego w ogóle zaczęłam grać w Wiedźmina. Mianowicie utwór promujący grę, nagrał wokalista Dżemu - Maciej Balcar. Pokochałam utwór i po teledysku stwierdziłam, że gra musi być genialna.







Pozostałe moje gry w kolekcji są już pojedynczymi tytułami u mnie, więc nie wykluczam, że dane tytuły występują również jako serie.


Grałam w tą grę raz lub dwa. Mimo, że wydaje mi się naprawdę ciekawa to nie potrafiłam się w nią wciągnąć. Myszka odmawiała mi posłuszeństwa przy tym tytule, co niestety powodowało, iż gra nie sprawiała mi przyjemności.


To jest gra, której szukałam prawie 10 lat! Poza Simsami i GTA to była chyba moja ulubiona gra z całego dzieciństwa. Bycie piratem sprawiało mi taką radość, że masakra :D Kiedyś grałam tak, aby dotrzeć do jak najdalszego roku... Wtedy dotarłam do roku 2020. 2020 r., a tam dalej piraci i zero postępu cywilizacyjnego, hahah. Gra ogólnie super, naprawdę strasznie ją lubię.


Grałam, gdy był dostępny za darmo na Origin. Jednak wtedy strzelanina wojenna wcale do mnie nie przemówiła. Grę widoczną na zdjęciu kupiła mi siostra na giełdzie za symboliczną złotówkę. Wszystko byłoby super, gdyby nie była już połączona z Origin, co uniemożliwia mi instalację. Teraz czekam na jakąś fajną promocję ;)


Zaczęłam grać tylko i wyłącznie z jednego względu! Tak jak w przypadku Wiedźmina, wpływ na moją podświadomość, aby zagrać w ten tytuł, miał również Maciej Balcar. Dlaczego? Podkładał on głos pod główną postać, czyli księcia. Daleko może nie zaszłam, ale zawsze mogę to naprawić :)


O tej grze wspominałam już w ulubieńcach. Gra daje radę! Jest ciekawa, w klimatach średniowiecza. Jestem bardzo ciekawa co zaoferuje nam The Guild III, które ma mieć premierę w tym roku.

W gry poniżej JESZCZE nie grałam, więc nic szczególnego nie mogę o nich napisać.







I to tyle na dziś. Mam nadzieję, że post Wam się podobał. Mogliście poznać bliżej jedno z moich hobby, co może być czymś fajnym.

Czekam z niecierpliwością na Wasze komentarze!

Zapraszam również na moje social media:
Snapchat - kotnaxxx
E-mail - kontakt.wieruszewska@int.pl


piątek, 13 stycznia 2017

Skontaktuj się ze mną!

Hej!

Zapraszam Was do kontaktu ze mną poprzez maila: kontakt.wieruszewska@int.pl , a także poprzez formularz kontaktowy dostępny po prawej stronie, na pasku gadżetów :)
Zachęcam również do kontaktu poprzez fanpage :D

Na Wasze wiadomości postaram się odpisywać jak najszybciej! :D

Jeśli zgubisz ten post, zawsze możesz zajrzeć w zakładkę Kontakt.

czwartek, 5 stycznia 2017

Postanowienia noworoczne 2017

Witajcie!

Nowy Rok to nowe postanowienia. Tworzę taką listę co roku, a później zapominam o wszystkim, więc i tak nic z tego nie wychodzi. Dlatego też chcę napisać tu jedynie postanowienia dotyczące bloga. 

  • Posty będą się pojawiać regularnie.
  • Minimum jeden post na tydzień!
  • O wszystkich opóźnieniach lub wyjazdach, które spowodują niepunktualne opublikowanie posta, będę pisać na fanpage'u: [TUTAJ]
  • Ulubieńcy miesiąca będę naprawdę co miesiąc!
  • Postaram się zrobić więcej Versus.

Zapraszam na fanpage oraz na Aska, gdzie możecie zadać mi pytanie lub też napisać jakąś propozycję odnośnie bloga.
Zachęcam także do zajrzenia w zakładkę Kontakt.

Pozdrawiam!

wtorek, 3 stycznia 2017

Moc świątecznych prezentów

Cześć!

Witam Was bardzo serdecznie w Nowym, pięknym roku 2017!


Troszkę zwlekałam z tym postem, ale naprawdę nie miałam czasu, aby spokojnie usiąść, zrobić zdjęcia i napisać posta. Ten czas tak szybko ucieka! :)

Bez zbędnego rozpisywania się przejdźmy do rzeczy.

Najpierw dostałam prezent od cioci, gdyż znajdował się pod choinkę u babci, gdzie byliśmy na Wigilii. Jest to zestaw do kąpieli, który zawiera: żel do kąpieli, mleczko do ciała, sól do kąpieli oraz myjka. Wszystko to znajduję się w bardzo ładnym wiadereczku, który naprawdę genialnie można zakomponować w łazience. :)



























Następne prezenty są od rodziców. W tym roku oni zrobili nam skromne prezenty, a my zaszalałyśmy totalnie, hahah :D Zamieniliśmy się trochę rolami.

 Perfumy Adidas get ready!. Oj, perfum to mi na długi czas starczy. Zapach jest naprawdę świetny!
 Żeli pod prysznic to chyba starczy mi do końca roku bez potrzeby zakupu kolejnych.
Moje zapachy to:
Biała Brzoskwinia i Nektarynka
Kwiat Pomarańczy

























Natomiast od siostry dostałam genialną paletkę cieni z Wibo - Go Nude. Kolory są świetne. Naprawdę pasują do mnie idealnie. Już kilka razy jej użyłam, dlatego jak widać, cienie nie są już w nienaruszonym stanie.




















Poza paletką dostałam również małego Furby'ego, haha :D


Nie mogło oczywiście zabraknąć ciepłych skarpetek.


I to (nie)stety tyle. Powinna znaleźć się tu jeszcze jedna paczka, jednak ostatecznie nadal tu nie dotarła z przyczyn technicznych.

A jak Wam minęły Święta? Co dostaliście? Napiszcie w komentarzu!

Zapraszam na social media:
Facebook
Instagram
Snapchat - kotnaxxx
Twitter
Ask.fm