czwartek, 14 lipca 2016

Testuję The Sims 4!

Hej, hej :)
Powracam do Was z dość nietypowym postem, a mianowicie z testem/recenzją gry, która towarzyszy mi przez większość mojego życia, dokładniej to czwartej jej części - The Sims 4.



3 dni temu skorzystałam z czegoś tak wspaniałego, jak wersja próbna, która teoretycznie trwa 48 godzin, choć osobiście grałam "zaledwie" 12. Taka możliwość występuje w Origin. Ktoś mógłby pomyśleć - "Dlaczego wersja próbna trwa 48h, a grałaś 12?". Też chciałabym wiedzieć kto wymyślił tak okrutne zasady... Czas zaczyna nam się liczyć od momentu, gdy po raz pierwszy uruchomimy grę i nie zatrzymuje się po wyłączeniu. Uważam, że mimo wszystko jest to beznadziejne, bo jednak człowiek musi spać, pójść do toalety, a tu czas nas goni i czym więcej pozwolimy sobie na normalne życie, to tym mniej pozostaje nam na grę.

Moja przygoda z serią gier The Sims zaczęła się mniej więcej w momencie, gdy miałam 6 lat i dostałam płytę od córki mamy koleżanki z grą "The Sims Światowe Życie". Grałam w tą grę bardzo, ale to bardzo długo. Po jakimś czasie naiwne dziecko chciało sobie kupić nowszą grę, bo dlaczego nie. A więc genialna Dominika pomyślała, że skoro "Światowe Życie" to dodatek do gry, to po co przy "dwójce" kupować podstawkę? Lepiej od razu kupić dodatki! :/ A więc tak... jako pierwsze zamówiłam "Zwierzaki". Pamiętam, że na grę czekałam 2 tygodnie. Teraz wyobraźcie sobie ból dziecka, gdy czeka tyle czasu na grę, a tu okazuje się, że za nic może w nią zagrać... Tak też zamówiłam podstawkę i takim oto sposobem miałam od razu dwie gry, hahaha. Jak szaleć to szaleć!



Z czasem zaczęłam gromadzić tych dodatków więcej i więcej. Ostatecznie, z tego co pamiętam, nie miałam po prostu większości akcesorii oraz tylko jednego dodatku.

W 2010 roku kupiłam The Sims 3. I tu prawie kończy się moja przygoda z kolejnymi częściami tejże serii... 

Gdy ukazało się The Sims 4 marzyłam o tym, aby móc w nie zagrać. Pamiętam, że jeszcze przed premierą pojawił się darmowy kreator Simów. Sporo czasu spędziłam tworząc Simów, którymi chciałabym kiedyś zagrać. Chciałabym. Na tym się niestety to skończyło.

Wersja próbna umożliwiła mi pogranie chociaż przez chwilę, co było super sprawą. 
Po łącznych 12 godzinach gry chciałabym przedstawić moją opinię, co mi się podobało w grze, a czego mi brakowało...

Zaczynajmy!

Plusy i zalety:
1. Kreator Simów
Kreator jest przygotowany świetnie. Możliwość modyfikowania ciała, dosłownie każdej części. Spory wybór ciuchów, jak na postawę gry. Genialne fryzury, naprawdę! Bardzo fajnym elementem tworzenia Simów jest zabawa genami, chociaż zazwyczaj, gdy zaczynam grę na poważnie (a nie na 12 h!) tworzę jedynie parę Simów. :)
2. Cechy charakteru
Stosunkowo jest ich niewiele, co dla mnie jest super wygodne, bo nie trzeba długo się zastanawiać jaka cecha będzie odpowiednia dla danego Sima. Czy to ogranicza nas? Niekoniecznie. Najważniejsze cechy są dostępne, więc można się nimi bawić i dowolnie mieszać. :)
3. Styl chodzenia
W zasadzie wygląda to śmiesznie, gdy Sim na co dzień chodzi w swój charakterystyczny sposób, ale... po to jest chyba gra, aby móc się bawić :D
4. Tryb budowania
Wprowadzono wiele możliwości, m.in.:
- można wybierać spośród trzech różnych wysokości ścian,
- dostępna jest opcja kupowania całych pomieszczeń,
- możemy tworzyć zaokrąglone tarasy, balkony oraz ścieżki,
- krzesła mogą być ustawiane po bokach stołów, nawet jeśli nie układają się zgodnie z siatką,
- możesz umieszczać obiekty naścienne, takie jak okna, obrazy i telewizory, pionowo, gdziekolwiek na ścianie, a Simowie naprawdę będą zadzierali głowę, by spojrzeć na telewizor, który (złośliwie) umieścisz pod sufitem!
- maksymalna wysokość budynku to 4 piętra,
- w marcowej aktualizacji doszły piwnice, które można budować do dwóch poziomów w dół.
Jak widać doszło trochę nowych funkcji, które bardzo fajnie się sprawdzają podczas gry.
5. Nowe umiejętności
Tak, wprowadzono także kilka nowych umiejętności, które można rozwijać już w podstawie gry. Wybrałam kilka z tych, których nie pamiętam z The Sims 3 (jeśli coś się nie zgadza napiszcie w komentarzu!):
- granie w gry wideo
- miksologia
- nauki kosmiczne
- programowanie
- skrzypce
- umiejętności komediowe
- złośliwość
- koszenie (umiejętność ukryta)

Powstały także specjalne umiejętności, które mogą zdobywać tylko dzieci, co jest naprawdę ciekawe:
- umiejętności motoryczne
- umiejętności kreatywne
- umiejętności społeczne 
- umiejętności umysłowe 

6. Emocje
Jednym z najważniejszych aspektów w życiu naszych Simów są emocje. W grze pojawia się 15 emocji.
- pogodny (bez barwy)
- szczęśliwy (zielony)
- smutny (ciemnoniebieski)
- rozgniewany (czerwony)
- znudzony (szary)
- rozbawiony (mocno różowy)
- skupiony (ciemnofioletowy)
- flirciarski (różowy)
- pewny siebie (niebieski)
- zawstydzony (żółty)
- pobudzony (żółtozielony)
- oszołomiony (jasnofioletowy)
- nieswój (pomarańczowy)
- zainspirowany (turkusowy)
- spięty (żółtopomarańczowy)

Emocje w silnym stopniu oddziałują teraz na życie Simów. Na przykład, rozgniewanemu Simowi trudno będzie zbudować dobre relacje, sam z siebie obraża rozmówcę, rozbawiona Simka zabawia słuchaczy dowcipami lub szuka memów na komputerze, smutny Sim będzie wypłakiwał się pod kołdrą, a zawstydzony - ukrywał się przed wszystkimi w łóżku.

Słodzić można długo, ale przejdźmy teraz do... minusów/wad.

Minusy i wady
1. Podróżowanie
Powróciło coś, za czym niekoniecznie przepadałam w przypadku The Sims 2, a mianowicie - ekran ładowania podczas podróży. W The Sims 3 niesamowicie spodobało mi się to, że podróżowali własnymi samochodami (lub na rowerach, lub na nogach) po całej możliwej mapce. Nie traciliśmy czasu na ładowanie się gry i mogliśmy kontrolować Simów w różnych lokalizacjach miasta.

2. Brak małych dzieci
Tak, usunięto grupę wiekową "małe dziecko", które świetnie wpasowywała się pomiędzy niemowlakiem, a dzieckiem. To właśnie wtedy mogliśmy uczyć swoje dziecko chodzić, mówić, załatwiać się na nocniczek. Wydawało się to takie... realistyczne. Teraz natomiast nagle niemowlę przemienia się w dziecko, które chodzi do szkoły...


I tak naprawdę tylko to przeszkadza mi w grze. Naprawdę, nic więcej...
Cóż, chciałabym móc grać w The Sims 4 cały czas, ale na razie nie mam takiej możliwości...
Lista rzeczy do kupienia (prędzej czy później):
- THE SIMS 4!

Hahaha, na razie pocieszę się oglądaniem filmików u MaryKateAnPlay --> Kanał MaryKateAnPlay

Zapraszam także na mój kanał, na którym już niedługo pojawią się nowe materiały --> YouTube


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz