czwartek, 20 października 2016

Urodzinowy wywiad z Moniką Muratovą ♥

Witajcie!
Dziś na moim blogu opublikuję coś, czego nie dokonał jeszcze nikt! Prawdopodobnie nawet jeszcze nikt nie wpadł na taki pomysł...
W dniu 17. urodzin blogerki, YouTuberki, wspaniałej koleżanki - Moniki Muratovej - pojawia się tu wywiad!


Monika to wspaniała, lecz z pazurem dziewczyna, którą po prostu uwielbiam! Mimo swojej popularności jest osóbką, z którą można pogadać, pośmiać się i jeśli tego nie wiesz, to wcale nie odczujesz, że się wywyższa czy też czuje się lepsza niż Ty. Często uśmiechnięta, pozytywnie nastawiona do życia, ambitna, ale troszkę leniuch z niej! ♥ Swoich wiernych odbiorców nazywa pieszczotliwie Kaczuchami. 

Pozdrawiam wszystkie Kaczuchy! ♥

Zapraszam serdecznie na social media Moniki:
Snapchat



D.W.: Na samym wstępie chciałam Ci bardzo podziękować za poświęcony czas na udzielenie mi odpowiedzi. A więc Monika… Twoja przygoda internetowa rozpoczęła się zapewne wraz z pierwszym postem na Twoim blogu, czyli 20 kwietnia 2014 roku. Co skłoniło Cię do właśnie takiej formy pokazania siebie? Planowałaś to jakoś szczególnie czy była to jednak decyzja spontaniczna?

M.M.:  Nie ma za co, dla mnie to sama przyjemność i bardzo mi miło, że chcesz przeprowadzić ze mną wywiad. :)
Zakładając bloga kierowałam się raczej chęcią pokazania siebie. Lubiłam pozować do zdjęć, pisać i wyrażać siebie. Nigdy nie kierowałam się chęcią zdobycia popularności, wtedy przez myśl mi to nie przeszło.


D.W.: W chwili, gdy tworzyłam te pytania miałaś blisko 75 tyś. wyświetleń. Patrząc z różnych perspektyw jest to zarówno mała, jak i duża liczba odwiedzin. Jak to jest właśnie z Twojego punktu widzenia? Uważasz, że to satysfakcjonująca liczba w stosunku do Twojej aktywności tam?

M.M.: Powiem szczerze, że nawet nie wiedziałam. Zaniedbałam bloga już jakiś czas temu, mało kto teraz kojarzy mnie jako blogerkę z "bizzlesbab". Postawiłam raczej na YouTube oraz pozostałe social media. 75 tysięcy to na dzień dzisiejszy mało, na samym kanale, gdzie także moja aktywność nie jest powalająca i prowadzę go krócej niż bloga mam ogółem ponad 100 tysięcy wyświetleń.


D.W.: Obecnie blog jest zdecydowanie na drugim miejscu, wyparty przez YouTube. Za 5 dni minie rok od momentu udostępnienia przez Ciebie pierwszego filmiku. Co Cię skłoniło do wkroczenia na ścieżkę obecnie niezwykle popularnego YouTube’a?

M.M.: Zaczęło się od nagrywania długich snapów, zawsze lubiłam sobie pogadać i myślałam od dawna o kanale na YouTube, ale brak mi było motywacji. Ludzie po jakimś czasie coraz częściej proponowali mi założenie profilu właśnie tam i w końcu to zrobiłam. Swoją drogą... Serio rok? Szybko ten czas leci, ale jeśli mam być szczera po roku oczekiwałam większej ilości widzów. Jednak były powody ku temu dlaczego tak wyszło i nie mogłam poświecić kanałowi więcej czasu, ale wierzę, że jeszcze kiedyś osiągnę to co chcę.


D.W.: Przy Twoich filmikach ludzie pozostawiają wiele łapek w górę, które dominują nad tymi w dół, jednak i tych jest dość sporo. Myślisz, że te słabe oceny pozostawiają osoby, którym naprawdę nie podobają się Twoje materiały, czy też zwykli hejterzy?

M.M.: Nie mam aż takiej ilości hejterów ile łapek w dół. Zaczęło się od tego, że w okresie gdy założyłam kanał udzielałam się na facebookowych grupkach, na których jest tyle nienawiści, wredoctwa i ludzi, którzy hejtują z czystej głupoty i nudy. Ktoś, kto nie siedział tam dłużej nawet by nie pomyślał. Sama jestem sobie winna, ponieważ zdobyłam tam wtedy tzw. atencję. Jest kilka osób, które regularnie z botów mi łapkujaą w dół filmiki, dla własnego fun'u i nie zwracam już na to uwagi, jednak irytuje mnie to, ponieważ nie wygląda to dobrze.


D.W.: Sprawa dość trudna dla każdego twórcy, ale nikogo to nie omija. Hejt. Każdy radzi sobie na swój sposób, a jak Ty sobie z tym radzisz?

M.M.: Przed blogiem, czyli na samiuteńkim początku mojej działalności w internecie, prowadziłam Aska. Idealne miejsce na hejtowanie, dodatkowo z anonima, co daje o wiele więcej możliwości. Byłam młodsza, więc jakoś to na mnie wpływało. Przez jakiś czas naprawdę miałam niższa samoocenę, brałam słowa ludzi bardzo mocno do siebie. Jednak na dzień dzisiejszy nic mnie już nie boli, żadne słowo obcych ludzi, negatywne komentarze itp. Konstruktywna krytyka, pomoc w polepszeniu moich działań, zawsze rozpatruję. Podobnie ze zdaniem bliskich mi osób, które w uprzejmy sposób mówią - Monika robisz złe to i to, popraw się - biorę do siebie. Wiadomo, czasem urazi, bo najgorzej jest być w jakimś stopniu złym dla kogoś ważnego, ale przyjmuje na klatę i dla siebie, i dla nich coś poprawiam.
Także podsumowując: hejty w internecie latają mi koło ucha, nie wpływa to na mnie, a wręcz mobilizuje, żeby pokazać im jak bardzo się mylą.



D.W.: Chodzisz do V LO w Legnicy, do klasy plastycznej. Dlaczego akurat ta klasa? Dlaczego ten profil?

M.M.: W przyszłości chciałabym być projektantką, mieć własną markę i współpracować z najlepszymi. Najpierw klasa plastyczna, potem studia o kierunku, który pozwoli mi osiągać cel. Chociaż w tym, jak i w wielu innych zawodach, najważniejsze jest zaangażowanie, pomysł i pasja. Wielu udaje się nawet bez skończenia szkół artystycznych, modowych itp. Jednak warto spróbować i mam nadzieję, że mi się uda.


D.W.: Twoi rodzice prowadzą swój sklep. Wiem, że kiedyś zaprojektowałaś już swoją kolekcję. Czy planujesz jakieś nowe projekty?
M.M.: Planuję na bieżąco, jednak wyszło już tam tyle kolekcji, że ciężko wymyślić coś nowego. Ja mam w głowie stale nowe pomysły, ale zazwyczaj na ubrania codziennego użytku, a nie piżamy czy szlafroki, bo z tym, żeby wymyślić coś innego jest na prawdę ciężko.
Na pewno jeśli pojawi się coś nowego, poinformuje :)




D.W.: Przejdźmy teraz do Twoich zainteresowań. Taniec. Zatańczyłaś w teledysku Multiego do piosenki Nie wiem, lecz Twoja osoba jest tam mało widoczna. Czemu tak się stało?

M.M.: Powiem szczerze, że wyszło to dość spontanicznie. Na planie do teledysku były bodajże dwa zespoły taneczne i kilka pojedynczych osób, takich jak ja. Wiadomo, że te grupy pokazać musieli, tym bardziej, że miały instruktorkę, która im w tym pomogła oraz przygotowane układy. Byłam nieco zła, ale potem dostałam telefon z zaproszeniem na udział w występie Michała Rychlika na MeetUpie we Wrocławiu (z możliwością zabrania koleżanki, z która byłam na planie) także byłam z siebie zadowolona i uważam to za super przygodę

D.W.: Obecnie nic nie słychać o tym, że tańczysz. Czyżby Twoja pasja umarła?

M.M.: Jasne, że nie! Ja po prostu nigdy się z tym nie wychylałam. Od małego chodziłam na zajęcia taneczne, miałam krótką przerwę i potem jak byłam starsza również byłam w zespole. Na dzień dzisiejszy sama się uczę i jak jest okazja jeżdżę na warsztaty taneczne. Wielokrotnie podchodziłam do występów publicznych np. w szkole, ale nie mogę się przełamać... Ostatnio na dzień nauczyciela miałam tańczyć, ale niestety nie mogłam uczestniczyć w apelu, więc szansa na pokazanie się po raz kolejny przepadła. Ale myślę, że przy najbliższej okazji spróbuję znowu.


D.W.: W ciągu ostatnich miesięcy, no, przed wakacjami, bardzo dużo czasu spędzałaś na siłowni. Skąd to nowe zainteresowanie? Co chcesz w sobie poprawić?

M.M.: Siłownia to idealne miejsce na wyżycie się, odstresowanie, poprawienie samopoczucia. Naprawdę, póki ktoś nie spróbuje (OCZYWIŚCIE NIE NA SILE) to nie zrozumie. Dokładnie rok temu zaczynając chodzenie na siłownie robiłam to z lekkim przymusem, ponieważ nienawidziłam swojego ciała. Teraz myślę, że to kwestia kompleksów, a nie rzeczywiście okropnego ciała. Stosowałam głupie diety i okropnie męczyłam swój organizm.
Na dzień dzisiejszy lubię to jak wyglądam, ćwicząc nie myślę o chudnięciu, ale o kobiecych kształtach, poprawieniu zdrowia, ujędrnieniu sylwetki. No i co tutaj ukrywać... kto by nie chciał tylka jak Kylie Jenner :)

D.W.: Za niecały miesiąc jedziesz do Krakowa… Czekasz na ten moment 7 lat. Jak bardzo już oczekujesz tego dnia? Na ile tam jedziesz? Jaki masz bilet? Opowiadaj! :D

M.M.: Liczyłam na to pytanie! 11 listopada po raz drugi swój koncert w Polsce będzie miał Justin Bieber. Na poprzednim mnie nie było, ponieważ zdaniem rodziców byłam za młoda na takie rzeczy. Teraz udało mi się mieć jeden z najlepszych biletów, mianowicie Golden Circle, przy samiuteńkiej scenie. Nawet nie jest mi szkoda takiej sumy pieniędzy, ponieważ czekałam na to naprawdę długo.
Przyjeżdżamy z przyjaciółkami dzień wcześniej, bo od samego rana będziemy stały pod areną...
W planach również mam nagrać vloga z całego wyjazdu, także zapowiada się ciekawie. Już nie mogę się doczekać!


D.W.: Naprawdę cieszę się Twoim szczęściem! ♥ Kończąc „wywiad” chciałabym Cię zapytać o ostatnią rzecz. Mając 17 lat dokonałaś w życiu już więcej niż nie jeden dorosły człowiek w Polsce. Podkreślam w Polsce. Blog, kanał na YouTube, własna kolekcja, udział w teledysku. Jesteś niesamowita! Więc… Gdzie się widzisz za 10 lat?

M.M.: O matko, to mnie zawstydziło. Samokrytycznie mogę powiedzieć, że przy większym zaangażowaniu osiągnęłabym jeszcze więcej, bo naprawdę jest mi momentami źle, że to olewam. Po tym wywiadzie naprawdę przemyśle to wszystko i ci, co czekają na pełny powrót Muratovej mogą Ci podziękować, bo dało mi to większego kopa niż kiedykolwiek! Ale nie rzucajmy słów na wiatr, zobaczymy w praktyce. Jednak mogę już powiedzieć, że jestem skromnie pewna, że jeszcze kiedyś, gdy nauczę się godzić wiele rzeczy na raz to osiągnę coś wielkiego :)
Wracając do pytania. Dalej widzę siebie jako zwariowaną dziewczynę, prowadzącą te social media na o wiele wyższym poziomie jednocześnie spełniając się z swoim zawodzie. Robić kolekcje dla najlepszych marek w Polsce i zagranica. Jeżdżąca po świecie, tak zdecydowanie cholernie chciałabym podróżować. Powiększyć grono najróżniejszych znajomości, poznać jeszcze więcej tak fantastycznych ludzi jakich już mi się udało. No i jak to ja, w wiecznym przekonaniu, że miłość to jedna z postaw szczęśliwego życia widzę siebie z kimś, kto będzie mnie w tym wszystkim wspierać, kochać i razem będziemy mogli poznawać świat. Ah, i nie zapominając o jakimś słodkim pupilu, bez tego też nie widzę życia.

D.W.: Dziękuję Ci kochana jeszcze raz za to, że poświęciłaś swój czas na udzielenie mi odpowiedzi na pytania do urodzinowego wywiadu. Na sam koniec chciałabym Ci złożyć skromne życzenia… 


Kochana Moniko! Chciałabym Ci życzyć: 
♥ dużo zdrowia
♥ ogromnej ilości szczęścia
♥ miłości od Stasia ♥
♥ mega udanego koncertu Justina!
♥ więcej czasu!
♥ mniej nerwów
♥ więcej energii, zapału
♥ realizacji marzeń!
♥ zorganizowania :D
♥ dobrych ocen w szkółce :3
♥ dużo pieniążków
... i wszystkiego naj, naj, naj, najlepszego!



Teraz tradycyjnie zapraszam na moje social media oraz zachęcam do pozostawienia komentarza :)

Snapchat - kotnaxxx

2 komentarze:

  1. Fakty o Monice, które udało mi się znaleźć i są ogólnodostępne w Internecie:
    Zatańczyła w teledysku Multiego do piosenki "Nie wiem" (np. 0:43 https://tiny.pl/gt3zh)
    Jej rodzice prowadzą sklep (www.sensis.com.pl), a ona zaprojektowała kilka ubrań do niego. Sklep zajmuje się głównie sprzedażą piżam. Więc pewnie pomysł szlafroczków w sklepie wersow był jej.
    Chodziła do do V LO w Legnicy im. J. Heweliusza, do klasy plastycznej.
    Od najmłodszych lat trenowała taniec, jak była starsza należała do zespołu. Bardzo lubi chodzić na siłownie.
    Prowadziła kiedyś bloga oraz kanał na YouTube. Blog został zdezaktywowany, filmy na kanale nadal są widoczne. https://www.youtube.com/channel/UCza6y4JJFX08oo6VLhfpyFA
    (źródło https://tiny.pl/7gn1j)
    Chodzi do Krakowskiej Szkoły Artystyczne KSA.
    (źródło https://tiny.pl/7gn14)
    Ma widoczne konto na Maxmodels. https://www.maxmodels.pl/modelka-muratova.html
    W 2018 roku zdobyła tytuł II Wicemiss Sławskiej Plaży (źródło https://tiny.pl/7gn1z)
    Dużo informacji można się dowiedzieć również zaglądając tutaj https://ask.fm/monikamuratova

    OdpowiedzUsuń
  2. 55 year-old Assistant Media Planner Valery McFall, hailing from Cookshire enjoys watching movies like "Awakening, The" and Urban exploration. Took a trip to Greater Accra and drives a Ferrari 250 GT LWB Tour de France. wizyta

    OdpowiedzUsuń