Witajcie!
Wraz z tym postem wracam do Was z "tradycyjnymi" postami o ulubieńcach miesiąca. Nie było takich postów przez ostatnie 3 miesiące, ponieważ sama nie wiem kiedy ten czas minął, a i ja nie potrafiłam znaleźć w swoim codziennym życiu ulubieńców. :( Jednak w tym miesiącu dużo się działo. :D
Ulubieniec numer 1:
Herbata waniliowa
Dostałam tą herbatę na święta Bożego Narodzenia, ale nasza domowa kolekcja herbat oraz kaw była tak ogromna, że dopiero teraz sięgnęłam po tą torebkę. Jest to herbata sypana, więc był także pewien dodatkowy problem - trzeba było kupić zaparzacz do herbaty lub specjalny czajniczek. Zdobyliśmy obydwie rzeczy, więc picie sypanych herbat stało się normą.
Herbata jest po prostu przepyszna. Osobiście na czajniczek (ok. 3/4 pełnych kubków) sypię zazwyczaj 4 łyżeczki i jest idealna :)
Ulubieniec numer 2:
Kalendarz szkolny
O tym kalendarzu wspominałam już w poście #backtoschool. Przez wrzesień okazał się dla mnie niezwykle pomocny w uporządkowaniu spraw związanych ze szkołą, jak i życiem prywatnym. Mimo posiadania tego kalendarza do ogarnięcia życia potrzeba jeszcze dużo pracy...
Ulubieniec numer 3:
Ulubieniec numer 3:
The Vamps
The Vamps poznałam przez piosenkę Can We Dance. To chyba najbardziej rozpoznawalna ich piosenka. O ich pierwszym koncercie dowiedziałyśmy się na początku września. Koncert odbył się 30 września w Krakowie, ale o tym pojawi się całkiem osobny post. :)
Wracając do samego zespołu... The Vamps to boysband składający się z 4 chłopaków: Bradleya, Connora, Jamesa i Tristana. Ich muzyka jest podobna trochę stylistycznie do One Direction (moim zdaniem).
Moje ulubione piosenki tego zespołu to:
1. Oh Cecilia
2. I Found A Girl
3. Can We Dance
4. Rest Your Love
5. Cheater
Ulubieniec numer 4:
Blue Jeans i jego trylogia Piosenki dla Pauli
Recenzję pierwszej części książki pojawiła się już na moim blogu (KLIK), a druga część pojawi się prędzej czy później.
W skrócie cykl książek tajemniczego Blue Jeans opowiada o perypetiach miłosnych 16/17 letniej Pauli, a także w mniejszej lub większej części jej przyjaciółek oraz innych bohaterów cyklu.
Książkę naprawdę polecam. Mimo swoich gabarytów bardzo przyjemnie i płynnie się ją czyta! :)
Ulubieniec numer 5:
Kraków
W Krakowie znalazłam się przez koncert wyżej wspomnianego zespołu. Niegdyś byłam tu także na wycieczce szkolnej. Niektóre informacje pozostały mi w pamięci, więc mogłam robić za przewodnika mojej siostry. :D
Kraków to niezwykle urokliwe miasto... Nie wspominając tu o samej historii czy legendach, miasto jest niezwykłe pod względem charakteru, architektury, krajobrazu. Postanowiłam w miarę możliwości wracać tam przynajmniej raz w roku.
Ulubieniec numer 6:
Starbucks Coffee
Do Starbucksa trafiałam często, gdy byłam we Wrocławiu u lekarza, bądź na wyjeździe np. w Warszawie lub w Pradze.
Według mnie nie chodzi tu tylko o "prestiż" chodzenia tam, bo to modne, a faktycznie możliwość wypicia smakowitej kawy w stosunkowo dobrej cenie. Atutem na pewno staje się szeroki wybór kaw. We wrześniu trafiłam do Starbucksa 3 razy i każdy raz wiąże się z innym miejscem, wydarzeniem.
Moje ulubione napoje:
1. Caramel Macchiato
2. Frappuccino Strawberies and Cream
I to tyle, jeśli chodzi o wrzesień.. Mam nadzieję, że post Wam się podobał. Będzie mi miło, jeśli pozostawicie po sobie komentarz. :) Czekajcie na kolejne posty, a w między czasie zapraszam na:
Snapchata - kotnaxxx
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz