czwartek, 25 sierpnia 2016

Test azjatyckich przysmaków + zamknięcie kanału na YouTube!

Hej!
Na wstępie słowo wyjaśnienia - zamknęłam kanał na YouTube. To jednak nie jest moja ścieżka, nie do końca czułam się dobrze w tym, co robiłam. Byłam wiecznie z siebie niezadowolona, brakowało mi chęci, odwagi. Widocznie YouTube na obecną chwilę nie jest mi po prostu pisany. To nie ten czas.
Pisanie postów sprawia mi więcej radości, jest dla mnie przyjemniejsze. Brakuje mi tylko jednej rzeczy - Waszej aktywności. Od początku bloga nie pojawił się tu żaden komentarz, a chętnie podyskutowałabym z Wami, odpowiadałabym na pytania. Tego mi tu brakuje. Wszystko jest jednak do naprawienia! :)

Wracając jednak do tematu postu --> azjatyckie przysmaki

Wszystkie smakołyki kupiłyśmy w Wólce Kosowskiej, gdy pojechaliśmy tam wraz z ciocią do tamtejszych magazynów chińskich. Przy każdym produkcie będę pisała cenę, ocenę w skali 0-10 oraz dwie opinie - moją oraz mojej siostry.

Zaczynamy od czegoś, na co polowała Angelika. Są to żelki, z delikatnym sokiem u góry oraz dwoma twardszymi żelkami w środku.

1.


W tej wersji, którą my dopadłyśmy było dostępne 6 smaków:
- banan
- kokos
- kantalupa
- mango
- śliwka
- arbuz



Ja: Naprawdę są świetne. Moją ulubioną częścią są te twarde żelki w środku. 9/10
Ana: Mmmm... Najlepsze co może istnieć na świecie! Jadłam to już kilka razy, gdy byłam młodsza, a teraz nadarzyła się okazja, że mogłam znowu je kupić :) 10/10

9,5/10
Cena: 18 zł

2.



Są to żelki o rzekomym smaku kukurydzy. W przypadku tego produktu posłuchałam się rady sprzedawcy - oczywiście Chińczyka. Rozmowa wyglądała mniej więcej tak...

Ja: Myślisz, że to małe kukurydzki do gotowania?
Ana: Nie... Miękkie to. Może to żelki. Idź zapytać.

Ja: Przepraszam, czy to są żelki?
Chińczyk: Nie, nie. To takie miękkie, słodkie. Ja to lubię.

Ok, tyle się dowiedziałam. Zaryzykowałam, ale no cóż...



Ja: Są okropne. Po prostu ohydne... Nie da się tego przetrawić. Może kawałek jest jeszcze ok, ale dalej nic z tego. Pozostaje taki okropny, chemiczny posmak w ustach. 1/10
Ana: Fuj, fuj, fuj. 0/10

0,5/10
Cena: 8 zł

3.



Tak, są to Oreo truskawkowe

Ja: Przepyszne! Nie lubię zwykłych Oreo... Smak samego ciasteczka mi nie odpowiada. Jakoś tak po prostu. Tutaj krem podbił moje serce! ♥ 8/10
Ana: Pycha! 9/10

8,5/10
Cena: 7 zł

4.


Patrząc na opakowanie i "macając" jego zawartość sądziłyśmy, że jest to na bank albo żelka, albo pianki... No cóż, pomyliłyśmy się. Było to coś a'la napój (?).

Ja: Piłam to powoli. W pierwszej chwili całkiem przyjemny smak. No właśnie, w pierwszej chwili. Później zaczynało mi się robić niedobrze... Mdliło mnie, sam napój zostawiał dziwny posmak na języku, co powodowało jeszcze większe mdłości. Dało się przeżyć, ale nieprzyjemne. 3/10
Ana: Trzy dniowy kisiel! Beznadzieja totalna. 4/10

3,5/10
Cena: 2 zł/szt.

5.


Są to chrupki o smaku gotowanej kukurydzy. Miłośniczką kukurydzy jestem - to fakt stwierdzony. Jak głosi napis w lewym dolnym rogu chrupki są pieczone, nie smażone. Na pewno to czuć, bo nie mają taką chrupką otoczkę. Nie czuć tłuszczu. Dosyć długo utrzymują chrupkość.

Ja: Jeśli będę miała okazję kupię je ponownie. Nie potrafiłam zjeść kilkunastu naraz (a tym bardziej nie całą paczkę!), ale jedzenie ich sprawiało mi naprawdę przyjemność. Były naprawdę smaczne. 9/10
Ana: Smakowało jak prażona kukurydza, więc całkiem ok. 5/10

7/10
Cena: 3 zł

6.



Miłośniczki kawy nie mogły przegapić czegoś takiego! Pierwszej kawy szczerze powiedziawszy nadal nie spróbowałyśmy, ale za to spróbowałyśmy tej, na której nam bardziej zależało - truskawkowej.
Zawartość takie opakowania to:
- kawa
- mleko w proszku
- żelki a'la bubble tea

Ja: Przesadziłyśmy z wodą, przez co kawa zrobiła się taka... rozcieńczona i jej smak nie był taki, jaki powinien być. Była całkiem, całkiem, jednakże więcej zapewne bym jej jednak nie wypiła. 5/10
Ana: Mnie tam smakowało... Żelki najlepsze! 9/10

7/10
Cena: 3,50 zł/szt.

7. 


Oba napoje są o smaku liczi. Jednakże Meloa nie miała miąższu. 

Meloa

Ja: To mi nie smakowało. W ogóle. Oddałam spokojnie całą butelkę Anie nie żałując wcale. 2/10
Ana: Bardzo dobre. 8/10

5/10

Kokozo

Ja: Naprawdę mi smakowało! Ten miąższ... Mmm... Cudowny! Prawdziwe liczi. To było aż czuć. 10/10
Ana: Najlepszy. Smak podobny trochę do aloesu! Trzeba więcej tego kupić :) 9/10

9,5/10
Cena: 3,5 - 4 zł/szt.


I to tyle na dziś! Długo zwlekałam z tym postem, ale byłam za granicą i niestety nie miałam jak tego zrobić.

Zachęcam do komentowania!

Zapraszam na Facebooka: KLIK
Snapchat: kotnaxxx
Instagram: KLIK


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz