sobota, 23 stycznia 2016

Życiowe decyzje i ich późniejsze konsekwencje

Cześć!
Witam Was ponownie na moim blogu :)
Jak obiecałam, tak dotrzymuję obietnicy - post co 2 tygodnie.

Dzisiejszy post będzie dość refleksyjny. Pomyślałam o nim w momencie, gdy zaczęłam robić dla mnie coś ważnego, a mianowicie zaczęłam pisać książkę. Tak, piszę książkę. Książkę o moim życiu. Na wskutek tego byłam zmuszona przebiec myślami przez całe swoje życie, a szczególnie chwile okrutne, które najczęściej sprawiły, że stałam się silniejsza. Zauważyłam także sporo konsekwencji decyzji, które podjęłam dawno temu. Wielu do dziś żałuję, z innych jestem wręcz dumna.

Książka zaczyna się ukochanym cytatem: Ale jedno wiem po latach,
                                            Prawdę musisz znać i Ty,
                                Zawsze warto być człowiekiem,
                    Choć tak łatwo zejść na psy.

Na pewno jestem dumna ze swoich przyjaźni. Tych, które trwały latami i tych, które trwają do dziś. Jestem naprawdę wdzięczna moim przyjaciołom, którzy przetrwali ze mną tyle lat i nadal są przy mnie. Tyle o mnie wiedzą... Znają moje dobre i złe strony. Za żadne czyny mnie nie potępiają. Zawsze próbowali mi pomóc i wspierali mnie jak mogli.

Angeliko, Kingo, Pawle i Mateuszu - DZIĘKUJĘ.

Nigdy nie zapomnę też o tych, którzy byli wiele lat, choć później coś się zmieniło. Oni też są dla mnie ważni i na zawsze pozostaną w moim sercu.

W przyjaźniach, które przeminęły, nigdy nie zapomnę jednej - czteroletniej przyjaźni z Agnieszką. To były naprawdę ważne dla mnie chwile. Dzięki niej poznałam magię muzyki rockowej, urok Harry'ego Pottera. To ona między innymi przeszła ze mną przez ten trudny okres po stracie Mamy. Nigdy do końca nie zrozumiałam, co naprawdę między nami się stało.

Agnieszko, dziękuję.

Ta przyjaźń i inne będą oczywiście także opisane w mojej książce. Jak mogłabym nie wspomnieć o tak ważnym aspekcie, jak przyjaźń?



Kolejnymi decyzjami są miłości i zauroczenia. Te szczęśliwe i te, przez które nocami płakałam. Cierpienie czy radość były spowodowane wyłącznie moimi decyzjami. "Gdybym nie zrobiła tak, to on nie zrobiłby tak". Zawsze tak to mniej więcej wyglądało. Mimo wszystko, tego także nie żałuję. Byli, kochali, wspierali. Byli. To było ważne.

To tylko przykłady decyzji, które wpływają na nasze dalsze życie. Gdzie reszta? Znajdziecie ją kiedyś w książce! :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz